czyli o randkowaniu z samą sobą :)
Na podstawie artykułu The Secret to Self Loving Tiny Su
W ubiegłym roku, w pełni doceniłam potęgę autentycznego kochania siebie. Przez większość życia wizja samotności była jednym z największych moich lęków. Wkraczałam w kolejne relacje z niewłaściwych powodów i kończyłam je, kiedy przeistaczały się w „związki partnerskie” przepełnione wzajemną, chorą walką o dominację, pojedynkami typu „kto ma rację” i innymi podobnymi formami wzajemnego „uprzyjemniania” sobie życia.
Ten głęboko zakorzeniony lęk i brak zrozumienia siebie samej sprawiały, że związki stały się dla mnie całym światem; tylko na nich koncentrowała się moja uwaga. W efekcie poświęcałam swoje osobiste cele na rzecz innych ludzi (głównie moich partnerów oczywiście). A kiedy taki związek dobiegał końca, całkowicie załamywało się rówież moje poczucie własnej wartości.
Zdobyłam się w końcu na wielką introspekcję mojego życia i uświadomiłam sobie, że źródło tych wszystkich nieudanych relacji leży we mnie samej!
fot: emma
Zrozumiałam, że nigdy tak naprawdę nie kochałam ani nawet nie doceniałam samej siebie – zawsze polegałam na zewnętrznych „źródłach” miłości i akceptacji. Postanowiłam to zmienić. Pokonałam mój lęk przed samotnością, odnajdując niezależność i wolność osobistą. Odkąd naprawdę zaczęłam doceniać siebie, jakość związków, które zaczęłam przyciągać do swojego życia, stała się wręcz fenomenalna. Odkryłam, że im więcej kocham i rozumiem samą siebie, tym mniej obawiam się być po prostu sobą, przez co jestem w stanie wchodzić w coraz zdrowsze relacje.
Zaczęłam robić coś, co nazywam „randkowaniem z samą sobą”. Bez względu na status moich „zewnętrznych” relacji, zaczęłam poświęcać czas dla siebie samej. Dosłownie „zabierałam” siebie na randkę i spędzałam czas, koncentrując się tylko i wyłącznie na sobie. To był mój czas.
Poświęcamy tyle czasu i energii dla innych, że zapominamy „doładowywać” źródło tej energii – czyli samych siebie. A przecież jedynie kiedy jest nam dobrze z samymi sobą, mamy siłę by zmienić coś na lepsze i tylko wtedy również możemy tak naprawdę pomóc innym.
Ta prosta koncepcja kryje w sobie tyle mocy, że jest w stanie wzmocnić naszą życiową pomyślność, efektywność i zdrowie psychiczne.
Zanim jednak i Ty zaczniesz randkować ze sobą, oto kilka wskazówek, które warto mieć na uwadze:
• Usuń wszystko co przeszkadza – wyłącz telefon, wyłącz komputer, wyłącz telewizor. Nie pozwól by Twój umysł był roztargniony podczas randki z samą/samym sobą. To jest tylko i wyłącznie Twój czas, by pobyć ze sobą.
• Bądź sama/sam – to naprawdę ważne, by być tylko dla siebie. Oczywiście możesz rozmawiać z obcymi osobami, nawiązywać nowe znajomości, ale pamiętaj, że jesteś na swojej randce tylko dla siebie, z nikim innym. Jeśli mieszkasz z partnerem/partnerką, zrób to, kiedy nie ma go/jej w domu lub sama/sam wyjdź. Jeśli masz dzieci, załatw opiekunkę. Ważne jest by zrozumieć, że ten randkowy czas jest podarunkiem dla Ciebie od Ciebie i powinnaś się skupić na tym, żeby w trakcie było Tobie jak najlepiej.
• Planowanie – zaplanuj, jak długo ma trwać Twoja randka. Ustal minimalny czas i obiecaj poświęcenie uwagi wyłącznie sobie, dopóki czas ten nie ubiegnie końca. Ja zwykle planowałam 2-4 godzinne randki z sobą.
• Komunikacja – jeśli jesteś aktualnie w jakimś związku, bardzo ważne jest, by zakomunikować swojemu partnerowi/partnerce, co zamierzasz zrobić i co chcesz przez to uzyskać. Zrób to nie tylko po to, by dostać wsparcie od partnera, ale również by wyjaśnić potencjalne niezrozumienia etc.
w następnej części tego artykułu podam przykłady randek, na które możemy siebie zabrać, by jak najlepiej spędzić ten swój czas :)
środa, 16 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz